Kierowcy mogą być kiepscy, przeciętni, dobrzy i doskonali, podobnie jak muzycy czy tancerze. We wszystkich tych dziedzinach, aby osiągnąć wysoki poziom, potrzebny jest odpowiedni warsztat, znajomość teorii i technika. I tak, jak od brzdąkania przez dwadzieścia lat na pianinie nie staniemy się Krystianem Zimermanem, tak nawet i duża liczba przejechanych kilometrów nie oznacza, że jesteśmy dobrymi kierowcami. Aby jeździć naprawdę dobrze, trzeba się tego nauczyć. A aby się czegoś nauczyć, zawsze trzeba najpierw zdefiniować cel, do którego dążymy. No więc zdefiniujmy – co to znaczy jeździć dobrze?
Od zdania egzaminu na prawo jazdy do poziomu mistrzowskiego wiedzie daleka droga. Wirtuozami na miarę Zimermana zostają nieliczni, jednak solidnym „muzykiem sesyjnym” zostać może prawie każdy.