Poniższą myśl usłyszałem od jednego z moich brytyjskich instruktorów i do dziś stanowi ona dla mnie kwintesencję myślenia o jeździe samochodem. Brzmi następująco:
„Dobry kierowca to nie taki, który umie jeździć szybko. Dobry kierowca to taki, który umie jeździć wolno”.
Tylko tyle i aż tyle. Co o tym myślicie?
To oczywiście duże uproszczenie, bo według mnie kierowca powinien stale dobierać odpowiednio prędkość. Niedawno przeglądałem wykresy prędkości na trasie jaką codziennie pokonuję aby sprawdzić, czy jeżdżę zgodnie z zasadami eko-jazdy. Chodziło mi przede wszystkim o stałe utrzymywanie zadanej prędkości ale po krótkim namyśle doszedłem do wniosku, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Zmniejszanie prędkości na zakrętach, skrzyżowaniach, podczas mijania się to nieodłączne elementy jazdy bezpiecznej, a więc ważniejszej od ekonomicznej...
OdpowiedzUsuńA może chodzi o kogoś kto umie tak jechać niby nieśpiesznie ale płynnie i potrafi dotrzeć na miejsce w tym samym czasie co spiesząc się? Dla mnie to hasło nabrało znaczenia po ostatnich doświadczeniach w jeździe pozamiejskiej. Jadąc 100km znaną trasę postanowiłem niespecjalnie się koncentrować na utrzymaniu prędkości przepisowej ale wręcz nawet takiej poniżej przepisowej około 85km/h. Zapewne znalazło by się wielu którzy by stwierdzili "zawalidroga... itp. itd. tymczasem jakie było moje zdziwienie kiedy stwierdziłem że dotarłem na miejsce dokładnie w tym samym czasie a może nawet szybciej niż zwykle. Jadąc z taką w zasadzie komfortową z punktu widzenia percepcji mogłem się bardziej skoncentrować na tych bardziej newralgicznych miejscach jak zakręty czy skrzyżowania. Ogólnie poziom zmęczenia był również sporo niższy. No i ci którzy i tak by mnie wyprzedzali gdybym jechał szybciej robili w sposób który wymagał mniej mojej uwagi. Ważne chyba żeby zamiast prędkości chwilowej koncentrować się na jechaniu w tempie które nie jest dla nas tak bardzo obciążające psychicznie i pozwala na jazdę z zasadą minimum wysiłku - maksimum efektu. Dodam jeszcze że zawsze zwracałem uwagę na komentarze z Formuly 1 "teraz kierowca wyraźnie jedzie spokojnym tempem żeby dowieźć miejsce do mety" spokojnym czyli 0,5sek więcej na okrążeniu niż zwykle. Czego nam wszystkim życzę: jechać spokojnie a mimo to dojechać 0,5 sek później niż ten najszybszy ;)
OdpowiedzUsuńszkuba
@Anonimowy, moja optymalna prędkość to 80 :) A co do tej myśli, to bardziej chyba chodzi o to, że dobry kierowca w ogóle potrafi jechać powoli, gdy wymagają tego np. warunki. Nie denerwuje się wcale taką jazdą, tylko zwalnia wiedząc, że jest to niezbędne. Słaby kierowca ma głównie na uwadze jak najszybszą jazdę, bez względu na to, co się dzieje na drodze. Takim prostym przykładem niech będzie choćby szybki dojazd do skrzyżowania w czasie, gdy świeci czerwone światło. Poprzez swoją bezsensowną gonitwę będzie się musiał zatrzymać podczas gdy mądry kierowca zwolni na długo przed i będzie kontrolował jazdę w taki sposób, aby przejechać skrzyżowanie na zielonym. Inny aktualny przykład to jazda ze zmniejszoną prędkością na drodze, gdzie są dziury, w dodatku wypełnione wodą, a obok ruch pieszych... Ilu zwalnia? Wielu nas jeszcze wyprzedzi w tym czasie... ;)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo zen. ;)
OdpowiedzUsuńA serio - po chwili zastanowienia, dla mnie może to mieć kilka znaczeń.
Po pierwsze - wolno, czyli bez pośpiechu. Czyli umiejętność takiego zaplanowania sobie życia, żeby nie musieć się spieszyć na drodze. Zważywszy, że nigdy nie byłem mistrzem organizacji i punktualności, a teraz jeszcze mam małe dziecko - masakra, chociaż zdarzają się sukcesy w tej materii. :]
Po drugie - kontrola nad emocjami i siła woli. Czyli - POTRAFIĘ pojechać szybko i teoretycznie MÓGŁBYM, ale nie robię tego, bo: szanuję przepisy, jestem ponad prymitywne zachcianki ;) , ważniejszy dla mnie jest wewnętrzny szacunek (integrity).
Po trzecie - jazda VIP-style, czyli skoncentrowanie się na niedostarczaniu wrażeń pasażerom. ;) Raz, że siłą rzeczy nie będzie szybka, dwa, że wymaga znacznie większych umiejętności niż zwykła jazda z szarpaniem przy zmianie biegu i hamowaniem z nagła. :]
Po czwarte - "Control. Vision. Determination. These are the three fundamental elements of the new generation racecar driver. Speed is a byproduct." ;)
Bebe - masz racje, bardzo zen:). Poczekaj, w zanadrzu mam jeszcze bardziej filozoficzne stwierdzenia :).
OdpowiedzUsuńDla mnie to zdanie znaczy tyle, ze mocno wcisnac gaz i rozwijac wysokie predkosci maksymalne umie kazdy. To zadna sztuka, zwlaszcza w dzisiejszych samochodach. Tymczasem wciaz pokutujacy poglad to "najlepszy kierowca to kierowca rajdowy, czyli jezdzic szybko = jezdzic dobrze".
Tymczasem umiejetnosc rozpoznawania miejsc niebezpiecznych i dobrania w nich adekwatnej predkosci, czesto o wiele, wiele nizszej od predkosci tzw. ogolu, jest znakiem firmowym kierowcy wysokiej klasy. Czyli, po pierwsze, umiejetnosc trafnej oceny ryzyka, po drugie umiejetnosc odpowiedniego nan zareagowania, po trzecie pewnosc i odwaga cywilna, aby zachowac sie inaczej niz inni i - byc moze - byc postrzeganym jako "zawalidroga".
Taka byla intencja mojego instruktora, ale oczywiscie - jak widac - mozna jego slowa rozumiec na wiele sposobow i znalezc w nich tez inne uzyteczne znaczenia.
Ja uzywam tego stwierdzenia w rozmowach z kierowcami o sklonosciach do zbyt szybkiej jazdy, zwlaszcza w obszarach zabudowanych. Brzmi na tyle efektownie i intrygujaco, ze naprawde pomaga ich przekonac! :)
Pozdr
Wojtek
PS. Bebe, a z kogo ten ostatni cytat? Efektowny :)
Jakżesz można nie wiedzieć... ;) "Gone in 60 seconds" z 2000 r. :)
OdpowiedzUsuńMyślimy stereotypami: "szybko = dobrze, wolno = źle", ale czasem też, jakby dla przeciwwagi, stosujemy odwrotne uproszczenie "szybko = źle, wolno = dobrze".
OdpowiedzUsuńSądzę, że jedno i drugie stwierdzenie jest błędne. Kiepskim kierowcą jest i ten, który pędzi 120/h przez miasto i ten który toczy się na prostej drodze w dobrych warunkach 40/h. Oczywiście ten pierwszy stanowi dużo większe zagrożenie, ale to już inna sprawa.
Ja nie potrafię jeździć szybko i to też nie jest dobrze. Jeżdżę bezpiecznie, ale nie jestem dobrym kierowcą. Niestety...
Więc moje motto brzmiałoby
"Dobry kierowca, to taki, który umie jeździć i szybko i wolno, i mądrze korzysta z tych umiejętności" ;)
Pozdrawiam Jaga
Oczywiście masz rację Jaga.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre stwierdzenie.
OdpowiedzUsuńPowtórzę za przedmówcami:
1. Wdepnąc gaz umie każdy głupi.
2. Rozpoznać niebezpieczne miejsca i sytuacje potrafi mało kto - większośc jedzie tyle, co inni. Nie każdy też potrafi nie "uciekać" przed natrętem na zderzaku albo zwolnić tam, gdzie inni pędzą, chociaż konfiguracja drogi i otoczenie wymagałyby tego.
3. Umieć oceniać i redukowac prędkość tak, by jechać wolniej, ale uniknąć zatrzymania (np. w korku) to tez rzadka umiejętność.
4. Powściągniecie temperamentu - to też nie każdy potrafi.
Krótko mówiąc: dobry kierowca wie, kiedy sytuacja wymaga zdjęcia nogi z gazu.
Dziękujemy za komentarz, ale proszę się podpisywać! inaczej nie wiemy, z kim rozmawiamy.
UsuńTen kto potrafi robić coś na prawdę dobrze nie chwali się tym całemu światu...
OdpowiedzUsuńTen, kto ma coś do powiedzenia - mówi. Jeśli nie - milczy...
Usuń"Ten kto potrafi robić coś na prawdę dobrze nie chwali się tym całemu światu.." taaa... i w tym tkwi problem.
UsuńBo ci "bohaterowie szos", którzy pokonali 100 km przez miasta w godzinę chwalą się tym na lewo i prawo, opowiadają o tym w mediach i budzą podziw wśród młodzieży, która koniecznie chce dokonać równie chwalebnych wyczynów. Jaga
Taki tok myślenia do niczego nie prowadzi - to jedynie fałszywa skromność lub... głupota :P Ten kto robi coś na prawdę dobrze - moim zdaniem - ma obowiązek "chwalić się" całemu światu ;) Określenie "chwalić się" czasem kojarzy się z wywyższaniem się i pewnie dlatego często jest odbierane negatywnie. Należy jedynie przestawić sobie w głowie odpowiedni guziczek, żeby określenie to nabrało odpowiedniego brzmienia. To nie jest nic złego. Tak powinno być. Pozdrawiam
UsuńDobry kierowca jeździ wolno, ale do celu dociera szybciej niż jeżdżący szybko.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to spore uproszczenie, w którym jednak jest sporo prawdy.
OdpowiedzUsuńBardziej powiedziałbym, że „Dobry kierowca to nie taki, który umie jeździć szybko. Dobry kierowca to taki, który umie jeździć płynnie i z głową”. ;)
Jeżeli potrafimy jeździć płynnie i z głową to będziemy w stanie jeździć prawidłowo i bezpiecznie niezależnie od tego, czy będziemy poruszać się wolno czy szybko. Dalej - jeżeli potrafimy jeździć z głową to automatycznie będziemy jeździć płynnie ;)
A co do samej umiejętności jazdy wolno - jest to podstawowa zasada jazdy na motocyklu. Kiedyś jak robiłem prawo jazdy na motocykl i śledziłem różne strony z filmami instruktażowymi, trafiłem na wypowiedź instruktora, który powiedział wyraźnie - najpierw naucz się jeździć najwolniej jak się da - praktycznie na granicy upadku - ale bez podpierania, bez szarpania itd; naucz się skręcać jadąc w taki sposób.
I rzeczywiście - zacząłem uczyć się jeździć w ten sposób - wspaniała lekcja pokory ;)
Świetny blog, gratulacje!
OdpowiedzUsuńGo.
dobre :-) chcociaz dobry kierowca powininie dostosowywac predkosc do warunków, ale racja, ze często trudniej jest jeździć wolno
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGdy się myśli z wyprzedzeniem, to można działać powoli. Nawet przy dużych prędkościach, dobrze pracująca głowa pozwala na spokój, płynne ruchy, swobodne i wręcz leniwe manewrowanie.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam
OdpowiedzUsuńTa myśl jest prawdziwa.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejne wpisy?
OdpowiedzUsuńKto to może wiedzieć...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń