Ceny paliw rosną jak liczba inicjatyw ustawodawczych przed wyborami, wykres kursu franka przypomina szczyty szwajcarskich Alp, a to, co dzieje się w głowie kobiety, wciąż pozostaje zagadką. Słowem, kryzys. W tych okolicznościach mało kto może sobie pozwolić na płatne szkolenie doskonalące technikę jazdy, postanowiłem więc zaproponować kilka wskazówek, jak rozwijać swoje umiejętności samemu.
Przepraszam Was za zwłokę od ukazania się tutaj ostatniego tekstu. Trudno mi też dokładnie obiecać, kiedy ukażą się następne. Po prostu tu zaglądajcie, jeszcze „Superjazda” nie zginęła. Mało tego, jeśli wszystko dobrze się ułoży, to jest szansa, że niebawem na powrót rozkwitnie, niczym polskie stacje kolejowe pod gospodarskim okiem spółki Dworzec Polski.